Tak jak uprzedzałam w poprzednim poście (KLIK), zabieramy Was teraz do najpiękniejszych Parków Narodowych USA, gdzie dzika zwierzyna zagląda nam do plecaków, skały są czerwone, ale wszędzie inne (dlatego nie można przestać robić zdjęć), a widoki tak piękne, że wstajemy przed 6 rano, bo szkoda nam dnia na spanie 🙂
Tag: featured Strona 1 z 4

Niby nie potrzebujemy pretekstów do podróży, ale w końcu 19 rocznica ślubu i kolejne 18 urodziny wymagały zdecydowanie wyjątkowej oprawy 🙂
Zwiedzanie parków narodowych w Utah i Colorado zaowocowało milionem zdjęć czerwonych skał, wielką sympatią do Indian Navajo, przejechaniem 2000 mil i schodzeniem ponad 150 km szlaków.

O pierwszej części wyprawy przeczytacie TUTAJ.
Dzień 4
Jak już wiecie dzień zaczął się obiecująco, od kąpieli w dzikim gorącym źródełku Hrunalaug. Rozgrzani tym wspaniałym doświadczeniem ruszyliśmy na podbój Złotego Kręgu Islandii.

Zaczęło się od chęci zobaczenia zorzy, potem pomysł ewoluował i w efekcie
zrobiliśmy prawie 1500km wśród przepięknych zimowych krajobrazów Islandii.

Teneryfa jest wyspą, która na każdym kroku zaskakuje różnorodnością krajobrazu. Od pustynnego, pokrytego plantacjami bananów południa, poprzez wietrzny wschód i księżycowy wulkaniczny krajobraz położonego centralnie parku Teide, aż po zieloną, tętniącą życiem północ. Samo jeżdżenie autem jest tu przyjemnością, a jeżdżenie w poszukiwaniu idealnych plaż – przyjemnością, zwieńczoną jeszcze wisienką na torcie 🙂

Żyjesz w czasach pandemii i nie chcesz zachorować, ale uważasz, że bardziej niebezpiecznie niż np. na Wyspach Kanaryjskich jest w lokalnym Lidlu, obok którego jest punkt wymazowy i gdzie połowa ludzi nosi maseczki pod nosem – robisz test i z negatywnym wynikiem jedziesz tam, gdzie ludzie karnie noszą prawidłowo maseczki i gdzie słońce świeci 340 dni w roku 🙂

Tajlandia jest polecana jako pierwszy kraj, który warto odwiedzić w Azji i naprawdę nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz tam trafiliśmy 🙂 Porównując do sąsiedniej Malezji i nieco dalszej Indonezji, odnieśliśmy wrażenie, że ludzie są tu sympatyczniejsi, mniej nachalni turystycznie, jedzenie smaczniejsze, a baza noclegowa lepiej rozwinięta i tańsza.
Mając 2 tygodnie na zwiedzanie, można spokojnie poplażować, połazić po parkach narodowych i poczuć gorący klimat ruchliwych miast i smakowitych nocnych targów (night market). Jeśli tak jak my wybierzecie Tajlandię Południową, chwytajcie nasz plan z rekomendacjami, może Wam się przyda!

Droga do Hana dzień 1
Czytając o okolicach miejscowości Hana, niesłychanie nas bawił fakt, że wszyscy pędzą do Hany, znosząc trudy krętej i wąskiej drogi, korków i braku miejsc do parkowania po drodze, tak naprawdę w Hanie się nie zatrzymując. Ale faktycznie tak jest! Jest to jedno z niewielu miejsc na świecie, które jest sławne tylko dzięki prowadzącej do niego trasie, która jest wyjątkowo malownicza 🙂 Jeśli mieszkacie w Kihei, można na drogę do Hana wjechać z dwóch stron, polecamy zrobić obie trasy i rozłożyć tę atrakcję na przynajmniej 2 dni.

Po pierwszych pięciu intensywnych dniach na Oahu (naszą relację znajdziesz TUTAJ), przenieśliśmy się na Maui na kolejne dziewięć dni naszej hawajskiej przygody. Przeloty pomiędzy wyspami są realizowane przez Hawaiian Airlines, bilety są dość przystępne cenowo, ok. 70$/osobę z bagażem podręcznym. Filmik instruktażowy z samolotu jest przezabawny, żałowałam, że go nie nagrałam, ale od czego jest YouTube 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=-W93gQO6AtA

Za długiego wstępu nie będzie 🙂 USA to dla nas kierunek numer 1, za łatwość podróżowania, za przepiękne różnorodne parki narodowe, a przede wszystkim za otwartość i uśmiech, którymi Amerykanie witają nas w każdym odwiedzanym miejscu. Bez oglądania się przez ramię, czy ktoś nie próbuje Cię oszukać, bez sprawdzania 5 razy reszty w sklepie, bez stresu, że jak dojedziemy, to nasz hotel będzie wyglądał zupełnie inaczej niż na zdjęciach 🙂 Tym razem skoczyliśmy na drugi koniec świata, osławione Hawaje.