Kraków chodził nam po głowie od dawna, w imię maksymy: „cudze chwalicie, swojego nie znacie” 🙂 Pojechaliśmy tam więc z dziećmi pociągiem na 4 dni, żeby zobaczyć wreszcie Wawel, Wieliczkę i oczywiście jamę Smoka Wawelskiego. Zdjęcia z Pendolino nie będzie, gdyż nie będziemy wchodzić w konkurencję z Mateuszem Damięckim. Powiem tylko, że ktoś, kto opracował system numeracji miejsc w wagonach musiał być po kilku głębszych 🙂 Żeby siedzieć razem, pozostaje liczyć na dobrą wolę współpasażerów…