Jeśli planujecie spędzić 2 tygodnie w Wietnamie Centralnym i Południowym i zastanawiacie się, czy wystarczy Wam czasu na odwiedzenie słynnego Angkor Wat w Kambodży, to wpis dla Was!
Kategoria: Wietnam

Sajgon, czy raczej trzymając się nowej terminologii, Ho Chi Minh, nie ma dobrej opinii w Internecie – faktycznie brak mu uroku wąskich uliczek Hanoi i blichtru nadmorskich kurortów w typie Da Nang. Ale z dużym prawdopodobieństwem właśnie tutaj przylecicie i tutaj będziecie kończyć swoją przygodę w Wietnamie. Warto więc skorzystać z kilku naszych polecajek!

Loty krajowe w Wietnamie mają bardzo korzystne ceny, także zdecydowaliśmy się jeszcze raz przemieścić i polecieć do górskiego Da Lat.
Da Lat jest znane jako miasto wiecznej wiosny, gdyż temperatury rzadko przekraczają tu 25 stopni. Miasto zostało założone przez Francuzów w XIX w jako górski kurort, dlatego można tu zobaczyć wiele kolonialnych budynków. Z racji klimatu Dalat słynie z uprawy kawy, herbaty, owoców, zwłaszcza truskawek i awokado, których jest głównym dostawcą w Wietnamie.

Hoi An ma opinię jednego z najpiękniejszych miast Wietnamu, pełnego historii, kultury i wyjątkowej atmosfery. Codziennie wieczorem rozbłyskuje tutaj tysiące kolorowych lampionów, a łódki nimi ozdobione i pływające przy Starym Mieście stanowią naprawdę niezapomniany widok.

Wycieczka do delty rzeki Mekong jest proponowana jako jednodniowy wypad z Sajgonu, ale my zdecydowanie polecamy wybrać się na przynajmniej 2 dni! To pozwoli Wam spokojnie docenić urok spokojnej wietnamskiej wsi, skorzystać z wycieczki łodzią w małej kameralnej grupie oraz spędzić spokojny wieczór przy domowym posiłku i wtórze niosących się po wodzie występów karaoke sąsiadów bliższych i dalszych 🙂

Z poprzedniego wpisu wiecie, że w Tam Coc mieliśmy cudowną gospodynię, która nie tylko nas dobrze nakarmiła, zrobiła pranie, zaplanowała 2 dni zwiedzania i wypożyczyła rowery oraz skutery, ale również załatwiła nam transport do Sapa. Mówiąc załatwiła, mam na myśli, że wszystko zorganizowała, podwiozła i zapakowała nas fizycznie w odpowiedni autobus 😉 Wybraliśmy sleeping bus, gdzie przez 6h w pozycji horyzontalnej przemieszczaliśmy się w górskie okolice Sapa.