Naszą nową świecką tradycją stały się kilkudniowe wypady w czasie, kiedy większość ludzi dojada świąteczne przysmaki lub też z desperacją rzuca się na sałatę w nadziei zgubienia nadmiarowych kilogramów przed Sylwestrem 🙂 Tym razem zapraszamy w Góry Świętokrzyskie!
Podobnie jak z obiektami w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, część atrakcji jest zimą niedostępna lub dostępna częściowo, ale zalety są podobne: puste szlaki, cisza i spokój!
Agroturystyk tu jak mrówków, więc jest w czym wybierać. My trafiliśmy dość dobrze i choć nie do końca rozumiem fenomen oszczędzania poprzez oświetlanie pomieszczeń jedną słabą żarówką energooszczędną, a jednoczesnym utrzymywaniem piekielnie gorących i nie dających się wyregulować grzejników – ogólnie byliśmy zadowoleni 🙂
Era dinozaurów, czyli park w Bałtowie
Co do całego obiektu mamy mieszane uczucia: sam rozległy park dinozaurów jest sympatyczny, spacer pomiędzy ogromnymi modelami jest dla dzieci niewątpliwą przyjemnością. Natomiast reszta wygląda, jak na szybko dobudowany jarmark, nie do końca przemyślany. Wioska Św. Mikołaja nie zatrzymała nas na długo, labirynt Królowej Śniegu nie przekonał nas swoim konceptem, a prehistoryczne oceanarium w sezonie zimowym niestety było zamknięte. Niemniej jednak atrakcję uważamy za zaliczoną 🙂
Podróż do wnętrza Ziemi – w poszukiwaniu krzemienia
Jeśli chcecie poczuć się jak pierwotny górnik i choć na chwilę cofnąć się w czasie o kilka tysięcy lat, Krzemionki to odpowiednie miejsce! Podziemna trasa turystyczna prowadzi przez odkryte na początku XX w. szyby, które udostępniono zwiedzającym stosunkowo niedawno (ostatni etap przygotowywania trasy zakończono w 2004! roku). Idąc wydrążonym specjalnie dla turystów korytarzem widać wąskie przestrzenie, w które wciskali się neolityczni górnicy, aby zdobyć cenny materiał – krzemień pasiasty.
Święty Krzyż i opowieści z krypty a la Poland
Chyba nigdzie brak śniegu nam tak nie doskwierał, jak w drodze na Św. Krzyż… Choć widok na gołoborza i panoramę okolicy był piękny, nawet bez białej pierzynki 🙂
Warto zapłacić te kilka (dosłownie) złotych i zejść do krypty, która choć niewielka kryje doskonale zachowaną mumię samego księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Trumna jest za szkłem i zdjęcie nie wyszło, ale na deser zdjęcie pomieszczenia ze szczątkami benedyktynów.
Po jednym oknie na każdy dzień roku, czyli witamy w Krzyżtoporze!
Jest to zdecydowanie najpiękniejszy i najciekawszy zamek, jaki dotychczas widzieliśmy, włączając to zabytki w Szkocji! Budowany długo przez rodzinę Ossolińskich, a zamieszkały krótko, bo złupiony zaraz przez Szwedów, wyłania się już z daleka jak majestatyczny duch, wzorowanej na włoskich pałacach, perełki architektonicznej. Po zamku można poruszać się dowolnie, co skwapliwie wykorzystały dzieci, włażąc w każdy możliwy zakamarek i przyprawiając o palpitację serca swoich rodziców. Jest to zdecydowanie nasze miejsce nr 1, jeśli chodzi o zwiedzanie okolic Kielc!
Opatów, zapomniane miasto
Opatów, kiedyś leżący na krzyżujących się szlakach handlowych, teraz nieco zapomniany, kusi swoją trasą podziemną i ciekawą historią. Jak stwierdziła pani przewodnik, i Włosi tu byli, i Skandynawowie, a tylko Romowie zostali 🙂
Niemniej jednak sieć wydrążonych w lessie piwnic, ciągnących się pod niemalże całym miastem, a we fragmencie udostępnionych do zwiedzania, jest niezmiernie ciekawa i warta odwiedzenia. A na deser można przymierzyć zbroję!
Zamek królewski w Chęcinach
Kiedy Tolkien pisał Dwie Wieże na pewno miał na myśli te chęcińskie 🙂 Na obie można się wspiąć, i choć widok przeciętny, Wasze pośladki Wam podziękują! Na dziedzińcu można przymierzyć hełmy i miecze, oraz poudawać wystawionego na widok publiczny w klatce złoczyńcę.
Stara huta i stare pojazdy, czyli zwiedzamy Chlewiska
Huta Żelaza w Chlewiskach to muzeum i terenowy odział Muzeum Techniki w Warszawie. Jest tu wszystko, co lubią wielbiciele staroci: stare samochody, motocykle, maszyny do szycia, stary zakład szewski, a na dokładkę (a właściwie przede wszystkim) zabytkowa huta żelaza z XIX w. Jest to jedyny tego typu obiekt w Polsce, warto tam zajrzeć w drodze powrotnej z gór.
Pozdrawiamy!
PS. Słynne powiedzenie z kieleckim w roli głównej jest najprawdziwszą prawdą 🙂
Dodaj komentarz